czyli analiza (chyba przedmjadanowa?) stosunków ukraińskich, z dużą dozą trafności napisana
„Prorok jakiś, czy co? Abo insza Kassandra” chciałoby się rzec po przeczytaniu artykułu Andrzeja Zapałowskiego z Uniwersytetu Rzeszowskiego (Ante portas – Studia nad bezpieczeństwem, 2013, nr 2, link – na końcu nin. posta).
Ów artykuł („Zagrożenie destabilizacji sytuacji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej ze strony Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia ‘Swoboda’ ”) to lektura obowiązkowa dla wszystkich zabierających głos w sprawie ukraińskiej. Background niezbędny, by skumać o co tam biega(-ło). Nie będę PT Czytelników zanudzać swoimi mniemaniami na temat wyszperanego artykułu, ani tym bardziej Ukrainy, bo jam nie partia, żebym mówiła innym, co mają myśleć;). Polecam przeczytanie zalinkowanego artykułu i samodzielne wyciągnięcie wniosków.
W/w lanie wody proszę mi wybaczyć. Jest ono wg obecnych wymogów niezbędne, by nie zdjęto nin. posta, jako zbyt krótkiego;).
Tu obiecany link:
W ogóle warto Ante portas przeglądnąć (kto ma czas). Tam nie tylko o Ukrainie piszą paszkwile;), ale i o świętej Matiuszce Rassiji pamiętają, sama czysta filozofia, panie dzieju, a włos się (bywa) jeży. Ale co będę truć. Si vis pacem Ante portas, czy jak to szło;)).
bez kropki
Zwyczajnie. Po ziemi:). Na prosty chłopski rozum baby:). [Grafika pochodzi z galerii obrazów Aleksandra Horopa www.horopgaleria.bloog.pl (za zgodą Autora)]