O świętach tak duchowo, to tu lepsi napiszą. Ja o niczym nieuzasadnionej nadziei wynikłej z symbolu ni przypiął, ni przyłatał:) - Biały orzeł w lupercalu:).

Ze trzy (może dwa) lata temu w światku archoelogów gruchnęła sensacja, że odnaleziono lupercal, czyli mityczną grotę, a której lupa (dla niekumatych: wilczyca, nie przyrząd do patrzenia, stąd lupercal - do tej lupy właśnie) karmiła założycieli Rzymu.

Grota jest "w piwnicach" pałacu cesarskiego - można powiedzieć pępek imperium, oś cywilizacji, i poniekąd słusznie. Grotę ówcześni ładnie urządzili - na dostępnych zdjęciach (nie wklejam, bo nie wiem, co na to prawo autorskie, wygooglajcie sobie sami) widać artystyczne mozaiki, do dziś wzbudzające podziw.

A na samym środku, u góry, widzimy co? Widzimy wyobrażenie, które włoscy archeolodzy zidentyfikowali jako białego orła:). Orzeł w Rzymie nie dziwi. Dziwi ich, że biały.

Jam tam archeologiem nie jestem, to i wodze fantazji mogę puszczać, a co:)? W kazdym razie, jakoś mi "po sercu", że w samym środku, kolebce, symbolicznym źródle tego co nazywamy Cywilizacją Łacińską, ktoś umieścił białego orła. Podoba się Wam?:) Mam nadzieję.

No i nadziei ogólnie życzę.

PS. Poprawiłam literówki w tekście (wczoraj był rzucony "na szybko", przepraszam za powstałe przy okazji błędy), dorzucam też linki, jakby ktoś nie wierzył:

http://www.italiannotebook.com/art-archaeology/lupercale/

http://en.wikipedia.org/wiki/Palatine_Hill

:)